W słoneczną, październikową sobotę odkryliśmy zaczarowane miejsce:
Zajazd „ Na końcu świata” w Kruszynianach na Podlasiu.
Polecamy gorąco!!!
Na Podlasiu, nieomal na białoruskiej granicy leży tatarska wioseczka Kruszyniany, a w niej, strzechą kryta chata, przycupnięta, obrosła winem, obłożona polanami na opał, o starych, skrzypiących odrzwiach… Zajazd „ Na końcu świata”.
A co nas czeka w środku!! Ogień buzujący w wielkich kominkach, świece na stołach, lisie skóry otulające belki, miękkie ławy a na stołach regionalne, domowe pyszności. Można zakończyć i naleweczką z głogu i herbatą miętową lub kwasem chlebowym.
Kruszyniany – szlak ekumeniczny
Idąc na górę po skrzypiących schodach, nad prawdziwą studnią dla niepoznaki zamienioną w duży stół, znajdujemy pokoik dla nas z wszelkimi wygodami, a jakże przyjemny. Ciepły i cichutki.
Dalekie szczekanie wiejskich psów szybko ukołysało nas do smacznego snu.
Następnego dnia byliśmy i na cmentarzyku muzułmańskim, i w meczecie,
a potem szlakiem prawosławia : w Supraślu w cerkwi i największym muzeum ikon w Polsce,
w Hajnówce w cerkwii nowoczesnej Św. Trójcy i na Świętej Górze Grabarce w najważniejszym sanktuarium prawosławia.
Było co oglądać, co przeżywać.
Zapraszam do oglądnięcia zdjęć i wyprawy w tamte, nieznane, nieomal magiczne a świetnie zorganizowane turystycznie, miejsca.