Z wielką radością, aczkolwiek i pewnym zażenowaniem, otrzymałam od Ojców miasta Dynowa to zaszczytne wyróżnienie – stało się to w piękny dzień 11 listopada 2024 r. w  106 rocznicę otrzymania przez Polskę niepodległości.

   Aczkolwiek wiem, że bardziej przysługuje ono moim rodzinom osiadłym w Dynowie od końca XVIII wieku, cieszę się jednak, że mogłam, niejako w ich imieniu, je otrzymać.

  Dziękuję więc Radzie Miejskiej  miasta Dynowa za nadanie zaszczytnego tytułu, a Panom Burmistrzowi Zygmuntowi Frańczakowi oraz Panu Przewodniczącemu Rady Miejskiej, Romanowi Mryczko, którzy na podstawie uchwały Rady Miasta Dynów z dnia 10 października 2024 roku, wręczyli mi akt nadania honorowego obywatelstwa.

 Natomiast Panu dr Józefowi Stolarczykowi  dziękuję serdecznie za wygłoszenie wzruszającej laudacji uzasadniającej decyzję Pana Burmistrza i Rady Miejskiej.

Dziękuję Pani Dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych Halinie Cygan za cieple, przyjacielskie  gratulacje a także za  ikonę przedstawiającej Kard. Stefana Wyszyńskiego, Patrona Szkół.

Poniżej załączam tekst laudacji Pana dr Józefa Stolarczyka, oraz zdjęcia z uroczystości autorstwa mego syna Tytusa Witkowskiego.

Laudacja dr Józefa Stolarczyka

Szanowni Państwo, licznie zgromadzeni na dzisiejszej, tak doniosłej uroczystości nadania tytułu „Honorowego Obywatela Miasta Dynowa” Pani Marii Baranieckiej-Witkowskiej. Gwoli dochowania wierności ceremoniałowi, przypadł mi w udziale zaszczyt wygłoszenia okolicznościowej laudacji. 

W każdej społeczności rodzą się wybitne osoby, cieszące się ponadprzeciętnym zaufaniem społecznym, budzące sympatię, podziw, uznanie i szacunek. Pani Maria Baraniecka urodziła się w Dynowie, rok po zakończeniu II wojny światowej, w starym domu swoich pradziadków Trzecieskich. 

Matka, Małgorzata Paygertówna, znalazła się w Dynowie w 1942 r. Przyjechała
z rodzeństwem na zaproszenie dziadków, posiadających wtedy jeszcze  majątek ziemski
i oferujących rodzinie ze Lwowa utrzymanie. Paygertowie zamieszkali  we Lwowie już w 1939 r. Stało się to po wysiedleniu ich przez bolszewików z rodzinnego majątku w Sidorowie, na Podolu. Majątek ów, był prowadzony przez dziadka Józefa Kalasantego, który został aresztowany, a rodzina zmuszona do schronienia się we Lwowie u jego matki Emilii.
W zniszczonym mieście, nie mając żadnych dochodów i środków do życia,  babka Pani Marii, Józefa, zdecydowała się przyjąć zaproszenie rodziców do Dynowa.

Ojciec, Kazimierz Baraniecki, z wykształcenia farmaceuta, prowadził w Dynowie
z wielkim zaangażowaniem aptekę swego ojca Franciszka, którą odziedziczył przed ślubem
z Małgorzatą.

Ze swymi braćmi, Markiem i Marcinem, oraz późniejszym mężem Andrzejem Witkowskim i jego bratem Markiem, Pani Maria spędziła w Dynowie (jak często wspomina) niezapomniane dzieciństwo. Liceum ukończyła u Sióstr Niepokalanek w Szymanowie pod Warszawą. Była to szkoła prowadzona przez te same siostry, które w Jazłowcu na Podolu uczyły jej matkę.

Studia wyższe podjęła na Wydziale Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego. Uzupełniła je potem studiami doktoranckimi na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiami podyplomowymi, prowadzonymi przez kurię warszawską i Ojców Jezuitów (Akademia Katolicka Collegium Bobolanum). Poświęciła 30 lat pracy zawodowej nauce religii na wszystkich poziomach: od przedszkola do gimnazjum, poprzez szkołę specjalną. 

W 1967 r. zawarła z Andrzejem Witkowskim (synem Józefa, uciekiniera ze Lwowa, nauczyciela w dynowskim liceum) związek małżeński. W Dynowie zawarli ślub cywilny,
a w kościele św. Marcina w Warszawie ślub kościelny. Dochowali się dwójki dzieci. Córka Katarzyna, jest profesorem na Uniwersytecie w Toronto a  syn Tytus, informatykiem w Nestle.

W stanie wojennym zdecydowali się z mężem na ryzykowne zajęcie: drukowanie nielegalnych czasopism, tzw. „bibuły”, kolportaż, nielegalny skład papieru oraz udzielenie schronienia osobom strajkujących ze Świdnika. Zostali zdemaskowani przez nieuwagę kierowcy dowożącego papier. Nastąpiła rewizja, aresztowanie męża i osadzenie go w pałacu Mostowskich, a potem wieloletnie nękanie. Za tę konspiracyjną działalność w 2014 r. małżonkowie otrzymali od Prezydenta Bronisława Komorowskiego Złote Krzyże Zasługi.

Od 2007 r. wspólnie z mężem przepisali rękopisy pamiętników Kingi Moysowej, siostry  babki Józefy a także i innych członków rodziny, umieszczając je na rodzinnej stronie internetowej. Spotkały się one z ogromnym zainteresowaniem, również mieszkańców Dynowa. Na bazie własnych wspomnień i rodzinnego archiwum, Pani Maria opracowała historię rodziny Trzecieskich, wpisaną w dzieje Dynowa. Opracowała teksty o historii aptekarstwa w Dynowie. Publikowała biogramy rodzinne w Roczniku Historycznym „Dynoviana”. Jest nieocenionym dostarczycielem wielu unikalnych informacji o historii Dynowa. Dysponuje i udostępnia zainteresowanym bogatą ikonografię w postaci zdjęć członków rodziny i naszego miasta. Jest również bacznym obserwatorem aktualnego życia miasta. Potrafi na jego temat trafnie zabierać głos w mediach społecznościowych. Jej autorytet i wyważone opinie mają wielki wpływ na przebieg miejskich debat publicznych. 

Mimo, że mieszkała w Dynowie tylko 14 lat, zawsze czuje się tu jak w domu.
Dysponując skromnym pokoikiem w dworze Trzecieskich, który rodzina przekazała na szlachetny cel Domu dla Dzieci, przyjeżdża do Dynowa chętnie z wnukami, z sentymentem prezentując im rodzinny park, groby bliskich zmarłych, przekazując tradycję szlacheckiego domu i miejsca, jakim jest dla Niej Dynów. Warto nadmienić, że szlachetnie zrzekła się własnych praw spadkowych, aby majątek rodzinny przekazać na wymieniony wyżej cel. Jej rodzina nie miała również możliwości odzyskania budynku dawnej apteki, który na mocy nacjonalizacji przejęło państwo. Ten trwały ślad jej rodziny służy dzisiaj miastu Dynów.

Uchwałę o uhonorowaniu Pani Marii Baranieckiej-Witkowskiej za pozostawioną spuściznę materialną oraz popularyzację tradycji, historii i dziedzictwa kulturowego naszego miasta, Rada Miasta Dynowa podjęła jednogłośnie, czyniąc zadość należnemu szacunkowi, jakim otaczamy Jej Osobę oraz Jej Matkę Małgorzatę i całą Rodzinę.

Laudację wygłasza Pan dr Józef Stolarczyk

Od lewej: Pan Stanisław Tymowicz (Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Zespołu Szkół Zawodowych w Dynowie, Pani Halina Cygan (Dyrektor Zespołu Szkół), Pan Burmistrz Zygmunt Frańczak

Patriotyczne występy dzieci przedszkolnych i szkolnych

Po lewej Pan dr Józef Stolarczyk, po prawej Tytus Witkowski

(zdjęcie dzięki uprzejmości Pana Gąseckiego – Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Dynowie