Urodzony 1829 Skomorochy- zmarły 1872 Frazensbad, dziś Franciszkowe Łaźnie

       W nawiązaniu do opublikowanego wiersza: ”O mojej wiosce”, przedstawiam Drogim Czytelnikom charakterystykę jej Autora, najwybitniejszej intelektualnej postaci w naszej rodzinie.

      Utalentowany poeta, wielkiej klasy tłumacz poezji angielskiej, francuskiej, niemieckiej i włoskiej, zaprzyjaźniony z  literacką elitą Galicji, a zwłaszcza  poetą, Kornelem Ujejskim (późniejszym ojcem chrzestnym jego najmłodszego syna, Kornela), większość życia spędził we  wsi Sidorów nad Zbruczem. Tu został zakupiony przez jego dziada Ignacego, pod koniec XVIII wieku, majątek ziemski oraz stojące opodal ruiny średniowiecznego zamku wybudowanego przez książąt Kalinowskich.

     Znakomitą znajomość 4 języków obcych, z których później dokonywał tłumaczeń, zawdzięczał wysokiej klasy guwernerom, i późniejszym szkołom lwowskim, natomiast  inspiracje artystyczne przejął po ojcu Józefie Kalasantym. Aczkolwiek nie był admiratorem jego twórczości malarskiej a zwłaszcza poetyckiej  (co więcej wykupywał jej nakłady i niszczył), ojciec był jego przyjacielem i wzorem. W zasadzie spędzili razem całe życie, Adam przeżył ojca o rok.

     Nie wiemy czy po młodzieńczych zagranicznych podróżach, często z dalekiego Sidorowa wyjeżdżał. Jeżeli tak, to  zapewne w większości na kuracje do uzdrowisk austriackich, w jednym z nich,  Frazenhof –zakończył życie, lub do Lwowa do tamtejszego środowiska literackiego. Bardzo delikatne zdrowie nie pozwoliło mu  na aktywny udział w powstaniu Styczniowym, aczkolwiek był jego admiratorem. Nie wiadomo na co fizycznie cierpiał ale z dziwną, nieokreśloną chorobą zmagał się od dzieciństwa, pokonując ją hartem ducha.

    Czy opieka nad majątkiem była jego pasją? Zapewne nie, raczej udręką. Choć nic nie wiemy o rządcach, bo przecież bez nich nie mógłby się obejść oraz efektach materialnych pracy, zapewne radość i błogi spokój znajdował w zachwycie nad przyrodą podolską otaczającą jego dwór i wieś, oraz we wspaniałej, wielojęzycznej bibliotece ojca. (Niestety spłonęła ona  razem z dworem w 1941 r. po nalocie niemieckim. Rodzinie pozostały bardzo nieliczne tomy wywiezione w 1939 r. do Lwowa podczas ucieczki przed bolszewikami „wyzwalającymi Ukrainę spod polskich ”okupantów”). Ta biblioteka, gromadzona latami przez ojca-bibliofila była inspiracją do wszechstronnych zainteresowań literackich Adama, źródłem jego erudycji.

     Ożeniony z Heleną Rozwadowską, krewną generała Tadeusza, został ojcem czworga dzieci: Jana, późniejszego profesora prawa na uniwersytecie w Sofii, Władysława, młodego, dobrze zapowiadającego się malarza, zaprzyjaźnionego z  bohemą monachijską, a tragicznie zmarłego podczas sztormu w pobliżu wybrzeży Bretanii, którą to wyprawę traktował jako malarski plener, Teklę zamężną za Kuczyńskim oraz Kornela, późniejszego doktora prawa, ożenionego  z Emilia z Bochdanów, mego pradziada (obaj bracia zmienili pisownię nazwiska na Paygert).

Fotografia z 1872 roku, od lewej: wdowa po Adamie Helena z Rozwadowskich, Władysław, Jan, Tekla i Kornel Pajgertowie

    Dzieci nie odziedziczyły po ojcu i dziadku ich zdolności artystycznych (poza Władysławem), wcześnie osierocone, Adam zmarł w 42 roku życia, same decydowały o jakości swego wykształcenia nie licząc się ze zdaniem matki, która pragnęła aby pozostali aktywnymi rolnikami w swoim majątku. On jednak służył im jedynie jako baza materialna umożliwiająca zagraniczne studia w Monachium. Obaj nie lubili ani wsi, ani tego zajęcia.

     Ale tego wszystkiego Adam już nie doczekał.

    Świadomy swego talentu, dzieląc czas na twórczość własną oraz tłumaczenia m.in. Szekspira i Tennysona, miał ogromne plany: chciał przetłumaczyć wszystkie szekspirowskie dramaty. Nie pozwoliło mu na to życie krótkie i chorowite.

    Ostatecznie więc tylko został przetłumaczony dramat „Juliusz Cezar” Wiliama Szekspira

i „Ginerwa” George`a Tennysona,

a oryginalną poezję autor opublikował w jednym tomie ”Kadmea” – w 1863. Natomiast pozostałą twórczość wydała rodzina już po śmierci autora w zbiorze pt. ”Poezja” w 1876 r.  gdzie opublikowano tłumaczenia wierszy i poematów z innych języków. Sporadyczne utwory Pajgert drukował w galicyjskich ”Nowinach” oraz lwowskim ”Dzienniku Literackim”.

    Należy dodać, iż Adam odstąpił od zamiaru całościowego tłumaczenia dramatów Szekspira ze względu na wysoką rangę wcześniejszych tłumaczeń Józefa Paszkowskiego, powodowany szlachetną solidarnością twórczą.

    Ale jednak „ Juliusz Cezar”  Pajgerta był uważany za najlepsze tłumaczenie tej sztuki na język polski, wielokrotnie wznawiany, i wystawiany, a ostatnie wystawienie teatralne miało miejsce w 1928 roku. Krytycy podkreślali  u Pajgerta jego ścisłość i płynność przekładu, znakomitą znajomość języka i specyfiki tekstu Szekspira a także jego fascynacją.

Autorzy informacji w wikipedii zwracają uwagę na wielki wpływ na jego twórczość poezji romantycznej, a zwłaszcza Juliusza Słowackiego i George`a Byrona. Utwory tego ostatniego jak również poezję Henry`ego Langfellowa oraz Thomas`a Moore`a tłumaczył na polski.

Przedstawiam Drogim Czytelnikom 3 tomy zachowane w rodzinie twórczości Adama Pajgerta: przekładów i poezji własnej oraz powieść Kornela Ujejskiego (Żywe słowa Jeremiego) dedykowanej Adamowi. Wszystkie pochodzą z drugiej polowy XIX wieku.

 .

Thomas Moore

    Nie ograniczał się jedynie do  poezji z j. angielskiego, ale tłumaczył i z włoskiego Ludwika Carrera,

z francuskiego Victora Hugo

a z  niemieckiego Henricha Heinego,

Alfreda Meissnera, Ferdynanda Freiligrath`a i innych.

   Wspaniałe „Pieśni proroków” są dowodem i na perfekcyjną znajomość łaciny (lub i greki), bo publikacja z roku 1865 (nakładem Karola Wilde) z której korzystałam, nie wyjaśnia z której edycji biblijnej (jeszcze greckiej czy już łacińskiej) autor korzystał.

Pozwalam sobie  przytoczyć wstęp zaadresowany do Kornela Ujejskiego w którym zarysowuje swoje przemyślenia dotyczące biblijnej poezji i swojej pracy z nią związanej. Wydaje mi się, że jest wart upublicznienia.

    Dla zainteresowanych dodaję, że wszystkie edycje twórczości i strategia tłumaczeń Pajgerta są umieszczone w cyfrowym repozytorium „Polski Szekspir UW”.

    Niestety nie posiadamy żadnych zdjęć Adama poza tym jednym umieszczonym przed publikacją wiersza „O moja wiosko” i które, ponownie,  zostało umieszczone na początku tekstu.

    I na koniec pytanie? Kim był jako człowiek?

   Narracja rodzinna nie pozostawia złudzeń: jego poglądy demokratyczne i liberalne były znane i szanowane w środowisku inteligencji polskiej, a zwłaszcza galicyjskiej, wśród której żył, tworzył i publikował. Zainteresowany filozofią religii i dziejów., zaprzyjaźniony z Kornelem Ujejskim na niwie literackiej, przedstawiał sobą obraz człowieka – erudyty, o jak najszerszych horyzontach umysłowych.

 Pomocą w opracowaniu tego wspomnienia były:

    – naukowe opracowanie:  ”Polskie przekłady Shakespeare`a w XIX wieku”, autorstwa Anny Cetery-Włodarczyk i Alicji Kosim;

    -wspomnienia rodzinne prawnuka, Adama Paygerta (zmarłego w 2022 r.), oparte o narrację rodzinną jego Ojca,  czyli Józefa Kalasantego i dziada – Kornela, Paygertów a także jego siostry, prawnuczki Adama Pajgerta,  mojej Matki, Małgorzaty z Paygertów Baranieckiej (zmarłej w 2012 r);

    -lektura  spuścizny literackiej Poety z wydanych za życia i po jego śmierci dzieł, ocalonych z pożóg wojennych a będących  w posiadaniu rodziny mieszkającej w Polsce.

Kornel Ujejski (zdjęcie portretu z Muzeum Narodowego w Krakowie)

Poemat

Rycerze.

Ze zbioru Jadwiga i Jagiełło

W żelazie chodzili od stopy do głowy,

Ich konie w żelaznem okryciu

Na boje ich niosły, turnieje i łowy;

A strój ich był równy ich życiu.

Bo życie to było i twarde i krwawe,

A głośne, jak bitew fanfary,

Do świętej szli ziemi po śmierć lub po sławę

Pod krzyża białemi sztandary.

Na twierdze pogańskie po trupach się darli,

Zatknęli swój znak na wieżycy;

A kiedy spoczęli, to dłonie oparli,

Na krwawych swych szabel głowicy.

A jeśli wracali w obronne swe dworce,

To z blizną na piersiach lub twarzy;

Ze złotym księżycem pogańskie proporce

U Pańskich składali ołtarzy.

A jeśli klęczeli — to tylko w kościołach,

A jeśli się bali — to czarów,

Po wojnie przy wielkich dębowych swych stołach,

Z zdobytych pijali puharów.